Wróć na poprzednią stronę ALIENS RPG -> G4SA -> HISTORIA CZ.I |
||
|
Historia G4SA - część I
Najwyższy czas spisać historię G4SA. W tym dokumencie zostaną opisane wydarzenia, w których udział wzięły postacie graczy. Jednostka G4SA została powołana w specjalnych okolicznościach. Zaważyło to na późniejszym wykorzystaniu jej żołnierzy. W przeciwieństwie do oddziału USA SSTIII , G4SA nigdy nie została użyta w celu ukrycia działalności związanej z obcymi. Przez pewien czas, wykorzystywano nawet tą jednostkę w celu likwidacji możliwych zagrożeń związanych z ksenomorfami (do najbardziej spektakularnych należy zniszczenie statku transportującego jaj obcych "Santeo" oraz przechwycenie i likwidacja wyników badań nad obcymi). Nie oznacza to jednak iż rząd Kanady był czysty. Miał dojścia do wyników badań korporacyjnych. Jednak użycie G4SA w celu załatwiania prywatnych spraw było niewykonalne w tym czasie. Początek Rok 2552 - grupka młodych mężczyzn wstępuje do wojska. Przechodzą standardowe szkolenia, po półrocznym okresie część najlepszych żołnierzy dostaje propozycję przejścia do Oddziałów Specjalnych Kanadyjskich Sił Kosmicznych - Space Wolves. Nowi żołnierze dostali przydział na krążownik klasy Toronto CSS Bogirvill. W tym czasie na owym statku pełniła służbę grupa Borsuków. Młodzi dostali przydział do oddziału Howlers. Byli to:
Kolejną osobą był pilot Prv. Flyers Roger aka Fly, który po małym incydencie w szkole oficerskiej dostał kolejną szansę latania - jako pilot w siłach specjalnych. Trzy lata w akademii floty na nic się zdały. Fly może i by zrezygnował z latania promami i przeniósł się na maszyny cywilne, ale w takim wypadku szkoła floty żądałaby od niego zapłaty za trzy lata nauki. Każdy z nich był wyjątkowy. Ludzie, którzy zaproponowali im służbę w siłach specjalnych, podejrzewali, iż staną się najwyższej klasy specjalistami. Nie mylili się. W kwietniu 2553 roku, po trzymiesięcznym okresie aklimatyzacji i treningach na statku, oddział Howlers został skierowany na półroczne szkolenie na Anarii, najmniejszym kontynencie planety Nair. Szkolenie rozpoczyna co pół roku około 400 kursantów, kończy je mniej niż 100. Oprócz szkoleń żołnierzy ze Speca Wolves, trafiają tutaj także żołnierze innych formacji w celu zdobycia specjalizacji. Wszyscy kursanci ubrani są w takie same mundury, na których nie ma żadnych dystynkcji. Nikt nie wie, czy jego kolega ze szkolenia nie jest przypadkiem oficerem Floty, lub też sierżantem z oddziałów piechoty. Dopiero ci, którzy zakończą szkolenie, w ostatni dzień mają obowiązek stawienia się na apelu w galowych mundurach swoich formacji. Wracając jednak do szkolenia, grupa Howlers zakończyła je w pełnym składzie. Zdarzyło się to do tej pory raz. Inną sprawą jest to, iż Howlers liczyli w momencie szkolenia zaledwie 5 osób. I były to osoby wyselekcjonowane. Żołnierze nie wiedzieli wtedy, że właśnie zaliczyli pierwszy stopień na schodach prowadzących do jednostki G4SA.
[Uwagi]:
Po cyklu szkoleniowym wrócili na CSS Bogirvill, na którym pełnili patrol bojowy (jak inne oddziały Space Wolves po szkoleniu). Pierwsza misja bojowa odbyła się w listopadzie 2553 roku. Wtedy to, komputer krążownika, przekazał dowódcy oddziału informację o sygnale SOS ze statku transportowego Thor. Grupa uderzeniowa poleciała na transportowiec. Na pokładzie znaleziono trupy załogi. Brakowało jednego człowieka - komputery podawały informację, że człowiek ten wszedł do śluzy i otworzył drzwi. Ślady na pokładzie wskazywały na to, iż załoga walczyła ze sobą. Część ludzi z załogi popełniła samobójstwo. Żołnierze zabezpieczyli ślady, i wycofali się na swój statek. Thor został przejęty przez zwykłe wojsko. Długopo misji dowiedziano się, iż statek Thor przewoził środki bojowe. Na ironię, środek ten miał być wykorzystany dla własnych żołnierzy, w celu zwiekszenia agresji i polepszenia skuteczności walki. W praktyce spowodował szaleństwo, samobójstwa i walkę wśród załogi cywilnego statku. CSS Bogirvill kierował się w stronę planety Alioth, gdzie istniało zagrożenie koloni. Alioth, planeta górnicza. Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Lasy. Jedno duże miasto. W najbliższych latach planowana kolonizacja. Planeta leżąca daleko od Układów Centralnych. Ludzie na jej powierzchni chcieliby odłączyć się od Kanady, uniezależnić od korporacji. Niestety, pełna niepodległość jeszcze nie wchodzi w rachubę. Piraci oraz przemytnicy są częstymi bywalcami na tej planecie. Pogróżki jakie otrzymały władze kolonii spowodowały, iż wojsko postanowiło wysłać dwa oddziały do ochrony zarządu kolonii i kopalni. Borsuki i Howlers polecieli w stronę planety. Prom zrzutowy Borsuków został zestrzelony około 1200 metrów nad powierzchnią planety. Prom Wyjców oberwał w jeden z silników, ale wylądował cało. Dowódca, porucznik Aron zadecydował, że należy zająć centrum łączności w pobliżu lądowiska. APC oraz uszkodzony dropship stanowiły wsparcie. Ice wraz z karabinem snajperskim zaczaił się na wzgórzu. Spinoza, sierżant Klen, porucznik Aron, oraz Priest ruszyli w stronę budynków. W momencie walki, Ice oddał kilka strzałów, po czym dołączył do swoich. Przeciwnik uszkodził APC, którym jechał Penny. Walka była krótka. Żołnierze dotarli do głównego budynku. Strzały z dachu dosięgły Spinozę, który raniony, nie kontrolował ognia ze smartguna, seria poszła po poszyciu własnego dropshipa. Priest oberwał odłamkiem podczas wkraczania do budynku. Najcięższa akcja czekała Ice'a, Penny'ego, Arona i Klena - wkraczali do pomieszczenia, gdzie trzymano zakładników. Tutaj okazał się pomocny Fly, który wykorzystał reflektory promu do oślepienia ludzi wewnątrz wieży kontrolnej.
[Uwagi]:
Budynek został zdobyty. Priest mimo rany, musiał zająć się rozbrojeniem bomby umieszczonej na wieży antenowej. W tym czasie, walkę toczyły pozostałości Borsuków. Obydwa oddziały zajęły wieżę kontrolną oraz sąsiednie budynki. Czekano na posiłki. Po powrocie do Układów Centralnych, żołnierze otrzymali przepustki oraz kilka miejsc, gdzie mogli udać się na wypoczynek. Fly i Penny wybierali ostatni - im trafił się wylot (który wliczał się niestety do czasu urlopu) trwający ponad tydzień, na planetę europejską Sagita. Dopiero gdy rozpoczęli podróż przestali żałować. Statek, którym przyszło im lecieć przypominał najwspanialszy pałac. Był to liniowiec Queen Elizabeth V, największy statek Europejko-Kanadyjskich Linii Pasażerskich (ECPL). W każdym układzie, przez który przelatywał, robiono bal, witano nowych pasażerów, żegnano starych. Tutaj wydarzyło się kilka interesujących rzeczy, a także Fly spotkał swoją przyszłą żonę. Jak sam to wspomina: Spotkaliśmy Ann już na trapie do Quenn Elizabeth V. Dlatego właśnie (na początku dlatego) tak uparłem się że ją poderwę - "Jeśli uda ci się poderwać pierwsza laskę jaką zobaczysz na początku urlopu - urlop będzie udany - tak mówią". Zauroczenie przyszło dopiero na Sagicie, a prawdziwe uczucie dopiero po drugiej akcji na QEV. W ramach początkowych kłótni z Pennym, który też miał na nią (Ann) chrapkę, próbowałem wykorzystać swoje starszństwo stopnia itp. Jako, że Penny i tak już nie żyje, jako pikantny szczegół można też dodać, że pierwszego wieczora schlał się tak, że zarzygał sobie wyjściowy mundur.
Penny korzystał z tego czasu intensywnie, podrywając pasażerki. Podczas balu, zaraz po północy, gdy Fly wraz z Ann byli w sali balowej, a Penny odpoczywał w kajucie, rozległy się strzały z broni automatycznej. Do sali balowej wkroczyło kilku uzbrojonych mężczyzn. Zaczęli straszyć ludzi. Zabito kogoś z obsługi. Kilku gości zemdlało. Fly zerwał oznaczenia Sił Specjalnych. I podał się za medyka. Wysłano go wraz z rannymi do przedziału medycznego. W tym czasie jeden z pasażerów, wysoki, elegancko ubrany mężczyzna zaczął rzucać się do napastników. Dostał kolbą w twarz i padł na ziemię. "Głupi arogancki synalek bogacza" pomyślał Fly. "Po cholerę to robisz, chcesz dać się zabić? To nie jest film". Nie mógł mu jednak pomóc. W przedziale medycznym zaatakował jednego z terrorystów. Zdobył broń i comlink. Wyruszył na łowy. Dostał się do pomieszczeń serwisowych statku, gdzie korzystając z połączeń telekomunikacyjnych nadał sygnał SOS (alfabetem Morse'a - włączając i wyłączając główny nadajnik). W tym czasie Penny zadziałał podobnie. Wyruszył na szukać Fly'a. Zdjęli pojedynczych terrorystów, którzy mieli nieszczęście zapuścić się zbyt daleko od sali balowej, po czym ruszyli w stronę mostku. W tym czasie terroryści przygotowywali odwrót. Nie udało im się zdobyć to po co przybyli. Nowy kapitan statku nie znał potrzebnych informacji, zaś oficerowie zginęli podczas zajmowania mostku. W stronę statku prawdopodobnie zmierzały już pojazdy Sił Specjalnych. Przygotowano więc ucieczkę. Jako zakładnika zabrano współwłaściciela ECPL. Na sali balowej zaś doszło do strzelaniny. Mężczyzna, który popisowo dał się pobić podczas ataku terrorystów, zaatakował jednego nożem, po czym wyrwał mu broń. Otworzył ogień do napastników umiejscowionych na balkonie nad salą balową po czym ruszył w stronę mostku. Tam doszło do spotkania z Fly'em i Pennym. We trójkę wkroczyli dna mostek, oraz w korytarz ewakuacyjny. Tam dopadli jednego z terrorystów. Zasłaniał się zakładnikiem. Trzymał przestraszonego, pięćdziesięcioletniego mężczyznę przed sobą, do głowy przykładał mu pistolet. "Rzućcie broń" - krzyknął po czym kątem oka obserwował drzwi śluzy. Jeszcze 20 sekund i będzie bezpieczny w promie. Vega pierwszy odłożył karabin, za nim postąpili tak Penny i Fly. Penny wiedział, iż Vega miał za paskiem pistolet. Następna sekunda spowodowała, iż Vega zyskał sobie przezwisko Kowboj. W chwili gdy się prostował po odłożeniu M41 na podłogę, sięgnął ręką za pasek, wyszarpnął broń i oddał jeden strzał. Terrorysta padł martwy na ziemię. Później dopiero Penny i Fly dowiedzieli się, iż Vega (imię Vincent, i jeśli komuś się wydaje, że wie skąd wziąłem imię i nazwisko, to założę się, że się myli) jest synem właściciela ECPL, tego mężczyzny, który był ostatnim zakładnikiem. Prom z terrorystami odleciał, a na statek wkroczyły siły specjalne. Nie miały za dużo do roboty. Fly odrzucił broń i głośno krzyczał, że są oni z sił specjalnych, oraz na dowód tego podawał treść wiadomości jaką wysłał ze statku. Fly, Vega oraz Penny zostali zaproszeni na bal u ambasadora Kanady. Urlopy im się trochę przedłużyły. Fly spotkał się na Sagicie z Ann, która otrzymała urlop. Zakochał się. Do jednostki wracali oddzielnie. Fly poleciał pierwszy. Penny miał tydzień roboty jako kierowca jakiegoś VIPa na Sagicie, zaś Cowboy załatwiał przeniesienie do oddziału Howlers. W końcu cała trójka się spotkała.
[Uwagi]
Do oddziału w tym czasie dochodzą:
Razem ćwiczą. Ich spokojna służba zostaje przerwana wezwaniem na akcję. Queen Elizabeth została porwana. Nie wiadomo nic o napastnikach, brak łączności ze statkiem. Do statku można wysłać tylko jedną grupę uderzeniową w małym promie wywiadu, który może niepostrzeżenie zbliżyć się do liniowca. Jest jeden problem - statek nie jest przeznaczony do desantu i potrzeba bardzo dobrego pilota.
[Uwagi]:
[Uwagi]:
W lipcu 2554 roku, Priest wyczytuje informację o tym, iż od dwóch tygodni nie istnieje oddział Howlers. Wszyscy udają się do dowódcy. Potwierdza zasłyszane wieści. Daje im możliwość wyboru - inna jednostka Space Wolves, albo dalsza służba w oddziale, który w tej chwili przekształca się w jednostkę do zadań specjalnych G4SA. Wszyscy pozostali. Wtedy dowiedzieli się, iż ają podwójne akta. W oficjalnych figuruje nagana oraz przeniesienie do oddziału Werewolves. Te drugie zaś zawierają informację o odznaczeniu za waleczność. Przewieziono ich na Wolfa, gdzie poddano morderczemu treningowi. Do oddział wrócił Penny oraz dołączył Blondi. Dowódcą został młody oficer, John Rider, callsign "Boss". Od niego dowiedzieli się, iż projekt sformowania jednostki specjalnego przeznaczneia, dysponującej nietypowym sprzętem i bardzo szybkim statkiem kosmicznym istnial od dawna. Planowano wyselekcjonować najlepszych żołnierzy Space Wolves i skierować ich odo nowotworzonego oddziału. Rząd przekazał jeden z szybszych statków kosmicznych jakie wyprodukowano (istnieje tylko kilka sztuk, jedną dysponuje wywiad USA, jedna jest w posiadaniu Wywiadu Rosji, Europa i korporacje używają swoich jako szybkich statków kurierskich). Statki te są drogie w utrzymaniu. Zabierają niewielki ładunek i niewielu ludzi. Kanada, której nie stać było na spiskowanie, postanowiła zbudować G4SA, oddział, którego przeznaczeniem byłoby dbanie o interesy Kanady. Ratowanie obywateli Kanadyjskich w całym znanym kosmosie. Plany odnośnie G4SA są oczywiście większe. Docelowo, liczy się na podpisanie układów o pomocy, zwiększenie jednostki do 6-8 grup uderzeniowych, oraz wykorzystanie statków USA i Europy. Na razie jednak to tylko odległe marzenia. Możliwe że projekt G4SA nie ujrzałby jeszcze przez wiele lat światła dziennego, gdyby nie kolejny atak na Queen Elizabeth. Przyspieszono decyzję o powołaniu jednostki antyterrorystycznej G4SA do życia. Pierwsza akcja bojowa odbyła się po około miesiącu od powołania G4SA. Pech chciał, iż w tym czasie do Fly'a przyleciała Ann. Alarm obudził go w nocy, zostawił jej kartkę że niedługo wróci i wybiegł. Na planecie Debora istniało laboratorium korporacji New Horizon, w którym prowadzono badania nad bronią biologiczną. Cel: zniszczyć laboratorium. Zasady otwierania ognia: bez ograniczeń. W nocy, wkroczono do kompleksu. Ochrona zginęła nie wiedząc co się dzieje. Żołnierze zbiegli na poziom drugi. Doszło do rzezi śpiących ochroniarzy. Jedna grupa udała się do laboratoriów w celu założenia ładunków. W tym czasie Fly dokonał wyboru. Nie strzelił przeciwnikowi, który odrzuciwszy broń uciekał w głąb pomieszczenia. Dobiegł do terminala. Wcisnął klawisz. Pociski z karabinu Fly'a rozerwały mu głowę. Niestety, było już za późno. W chwili ogłoszenia alarmu, ochrona z wnetrz bazy, eskortowała VIPów do podziemnego hangaru z promem. Penny wybiegł na nich. Nie zginał. Oni też nie. Doszło do walki. Sensei rzucił granat w silniki promu, eksplodował. Sensei był ranny. W laboratorium oberwał Cowboy. Priest w tym czasie pilnował wejścia. Z ukrytej windy wynurzył się jakiś stwór. Otworzył do niego ogień. Kwas zamiast krwi szybkie ruchy. Oprócz tego po kompleksie poruszało się kilka zwierząt wyposażonych w broń i sterowanych przez komputer. Zniszczyły dwa alieny, jednak jeden ochlapał Blondiego. Kwas przeżarł się przez armorkę i uszkodził rękę. Pozostali udali się na dolny poziom. Tam ostatni ksenomorf przebiegając zranił Fly'a. Baza została zdobyta, zaminowana. Wysadzona w powietrze.
[Uwagi]:
|
|